sobota, 16 stycznia 2016

Ulubieńcy roku 2015 - część 1: Makijaż

Witajcie!

Przyszedł czas na dość późne podsumowanie roku 2015. Długo zbierałam się do napisania tego posta, wyszukiwałam w pamięci wyjątkowe rzeczy i chwilę, które stały się udziałem minionego czasu. Powiem szczerze, że gdy tak się nad tym wszystkim zastanowiłam, wyszło tego całkiem sporo.W związku z tym zdecydowałam się podzielić tę notkę na kilka części.  Jeśli jesteście ciekawy moich zeszłorocznych ulubieńców zapraszam do czytania. 

Część 1: Makijaż


Cudowne makijażowe trio ze zdjęcia znalazło się już na blogu w ulubieńcach wakacji i od tego czasu towarzyszy mi nieustannie. Garnier BB Cream, tusz do rzęs Maybelline Lash Sensational oraz pomadka Golden Rose Velvet Matte w kolorze 02. Więcej o nich przeczytacie tutaj: Ulubieńcy wakacji 2015.


Kolejnym rzeczą, bez której nie wyobrażałam sobie w minionym roku codziennego makijażu jest paletka 32 cieni do powiek w matowym wykończeniu. Mowa oczywiście o Makeup Revolution Flawless Matte. Do ich najważniejszych zalet należą bardzo dobra pigmentacja, zadowalająca trwałość oraz mnogość kolorystyczna, dzięki której możemy tworzyć wspaniałe makijaże oczu na różnorodne okazje. Makeup Revolution Flawless Matte - matowe perełki wśród cieni do powiek.

  

Na koniec tej kategorii dwa absolutnie podstawowe produkty, których nigdy nie pomijam. Wiecie, mogę zrezygnować z cieni do powiek czy tuszu do rzęs, w zależności od okoliczności. Jednak korektory muszą być, chociaż w minimalnej ilości. Ze względu na to, iż mam dość problematyczną cerę, po prostu inna opcja nie wchodzi w grę. Korektora Loreal Perfect Match w odcieniu 2 najczęściej używam na zasinienia pod oczami. Ma żółtą tonację kolorystyczną, idealną dla mnie. Do tego dosyć dobre krycie i przyjemną konsystencje. Rozświetla spojrzenie oraz zakrywa poranne zmęczenie - czegoż chcieć więcej! Korektor/kmuflaż Catrice w ma dużo cięższą w konsystencję, przez co jest o wiele bardziej odczuwalny na skórze. Można go porównać do gęstej dobrze kryjące pasty. Świetnie kryje wszelkie zaczerwienienia i niedoskonałości cery. Mimo wszelkich zalet jest to produkt dość wymagający, ciężko się rozciera oraz ma tendencję do zatykania porów. Jednak dla osiągnięcia nieskazitelnego wyglądu twarzy, jestem w stanie znieść te drobne niedogodności.

Tak właśnie prezentują się mój subiektywny przegląd ulubieńców roku w kategorii makijaż. Już niedługo kolejne podsumowujące wpisy.

Miłej soboty :)

4 komentarze:

  1. Jeżeli masz problem z rozcieraniem camouflage z Catrice to z czystym sumieniem polecam Ci pędzel Beauty Crew BCP-81 (Dostępny np. na cocolita.pl). Mogę Cię zapewnić, że nie będziesz już miała żadnych problemów :)
    Ojj, czaję się na te pomadki od Golden Rose. Jak na razie mam dwie z serii Vision Lipstick i jestem zdecydowanie zadowolona oraz jedną z Matte Lipstick Crayon (nr 10 - Boże, jak on pięknie wygląda).
    Jeżeli chodzi o tusz do rzęs to co prawda nie miałam tego Lash Sensational, ale posiadam Rocket Volume waterproof mascara (też od Maybelline) i chyba nie zamienię go już na żaden inny :)
    Pozdrawiam Cię baaaardzo serdecznie <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę znaleźć ten pędzel w takim razie. Ja z kolei mogę z czystym sumieniem mogę polecić te pomadki z Golden Rose. Piękny mat, który nie wysusza ust (a przynajmniej nie tak ekstremalnie, jak inne). A odcień 02 to idealny "brudny róż" na co dzień i od święta :) Dzięki za komentarz kochana <3

      Usuń
  2. Powiem ci Aniela że z tych wszystkich twoich cudeniek miałam tylko Garnier BB ale niestety nie mogę go używać zapycha mnie mam później problem z cerą

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety słyszałam, że może mieć taką tendencję. Ja używam tego przeznaczonego do skóry tłustej i póki co jest świetny. Może odrobinę zbyt ciemnieje z upływem czasu, no ale coś za coś... :)

      Usuń