czwartek, 6 sierpnia 2015

"50 twarzy Greya" (soundtrack) - Fify Shades of...Music.

Witajcie kochani!

Przed Wami ostatni już wpis inspirowany "Pięćdziesięcioma twarzami Greya". Boże, piszę tak, jakby naprawdę było się czym zachwycać...Inspirować to może Szekspir albo Picasso, a nie Grey! Rzeczywiście, analizując książkę oraz film, nie ma zbytniego punkt zaczepienia. W tym miejscu odsyłam do dwóch poprzednich wpisów. Przyznaję jednak, że trochę się uparłam na Szarego. No bo przecież w całej tej beznadziejności musiało istnieć coś pozytywnego, coś co choćby w małym stopniu tłumaczyło wszechogarniające szaleństwo? Przynajmniej taką miałam nadzieję. A że nadzieją, jak wiadomo jest matką głupich, ja również z uporem wojowniczego żółwia ninja drążyłam temat, poszukując odpowiedzi. I co? I nić… Historia marnie napisana, erotyk z tego żaden, a film – cóż, poniżej przeciętnej. Czyli wszystko tak jak się tego spodziewałam Czy to możliwe, żeby "Pięćdziesiąt twarzy Greya" było, aż tak beznadziejne? Kiedy już powoli godziłam się z faktem, że zostałam pokonana i spisywałam Christiana na straty, koleżanka podesłała mi kilka utworów z filmowego Soundtracku. Niech żyje Youtube! Odsłuchałam dla przysłowiowego świętego spokoju, nie wiążąc z tym już większych nadziei. I wsiąkłam tak głęboko jak to tylko możliwe! To była miłość od pierwszych dźwięków. Jedyne co mogłam zrobić, to zamówić w empik.com całą płytę. Skoro te kilka piosenek okazało się tak do mnie przemawiać, dalej mogło być już tylko lepiej.


Nie pomyliłam się! Cały krążek utrzymany został w klimacie delikatnych, kobiecych ballad. Trochę taki Chillout Pop przeznaczony tylko dla dziewczyn, chociaż myślę, że słuchacze płci męskiej również znajdą coś dla siebie. Mam wrażenie że dobór wykonawców i utworów na płytę absolutnie nie był kwestią przypadku, Każdy z osobna brzmi fantastycznie, a razem tworzą dopełniającą się kompozycję. O tym, że życie nie istnieje bez miłości, natomiast miłość nie może się obejść bez radości, pożądania oraz szczęścia, ale i odrobiny bólu czy strachu. Wszystko to prawda stara jak świat, a mimo to warta ciągłego przypominania.



Soundtrack mieści 16 utworów, większość z nich to kompozycje takich sław jak: Annie Lennox, Laura Welsh, Jassie Were, Beyonce czy Sia. Nazwiska mówią same za siebie, nie trzeba chyba niczego więcej dodawać. Osobistym zaskoczeniem było również wykorzystanie piosenek zespołu The Rolling Stones czy samego Franka Sinatry – niezły prezent dla koneserów. Oprócz dzięki płycie odkryłam również, wielu świetnych muzyków, o których wcześniej nie dane mi było słyszeć m.in. The Wekeend czy Skylar Grey – myślę, że dzięki muzyce z Pięćdziesięciu twarzy Greya, przyjrzę się ich twórczości o wiele dokładniej. Nie sposób tutaj nie wspomnieć o dwóch utworach instrumentalnych, stworzonych specjalnie na potrzeby soundtracku. Skomponował je nie kto inny jak przecudowny i niezwykle utalentowany Danny Elfmann. Jak więc widzicie krążek ten to istny kociołek rozmaitości sygnowany znanymi nazwiskami i naprawdę świetnymi kawałkami. Gdyby ktoś z Was zapytał, który z nich podoba mi się najbardziej, miałabym olbrzymi problem z jednoznacznym wskazaniem. Cała płyta niezwykle wpasowała się w mój gust muzyczny, a słuchanie jej to czysta przyjemność.


Teraz już wiem, że fenomen Greya w taki czy inny sposób może opanować każdego. Nie neguję, ani nie oceniam tych, który z zapartym tchem czytali książki czy oglądali film, naprawdę każdy niech robi to co sprawia mu największa przyjemność. Mnie to zwyczajnie nigdy nie kręciło i już pewnie nie zakręci. Chociaż w dalszym ciągu utrzymuję, że Jamie Dornan jest nader interesujący, wolałaby jednak oglądać go w nieco innym wydaniu. Soundtrack natomiast bezapelacyjnie stanowi najlepszy element całego tego szaleństwa i obecnie funkcjonuje w moim umyśle w całkowitym oderwaniu od Greya. Niemiej polecam zarówno fanom jak i krytyką, ponieważ razem z płytą otrzymujemy godzinę naprawdę dobrej muzyki. Tym bardziej, że w Empik.com trwa promocja i możecie nabyć ten krążek za jedyne 19 zł. Grzech nie skorzystać!


Na koniec zamieszczam listę utworów oraz kilka linków na zachętę.

Lista utworów:

1. "I Put A Spell On You (Fifty Shades of Grey)" - Annie Lennox
2. "Undiscovered" - Laura Welsh
3. "Earned It (Fifty Shades Of Grey)" - The Weeknd
4. "Meet Me In The Middle" - Jessie Ware
5. "Love Me Like You Do" - Ellie Goulding
6. "Haunted (Michael Diamond Remix)" - Beyoncé
7. "Salted Wound" - Sia
8. "Beast Of Burden" - The Rolling Stones
9. "I'm On Fire" - AWOLNATION
10. "Crazy In Love (2014 Remix)" - Beyoncé
11. "Witchcraft" - Frank Sinatra
12. "One Last Night" - Vaults
13. "Where You Belong" - The Weeknd
14. "I Know You" - Skylar Grey
15. "Ana And Christian" - Danny Elfman
16. "Did That Hurt?" - Danny Elfman.





Do miłego :) 

1 komentarz: