Witajcie kochani!
Przed Wami ostatni już wpis inspirowany "Pięćdziesięcioma twarzami Greya". Boże, piszę tak, jakby naprawdę było się czym
zachwycać...Inspirować to może Szekspir albo Picasso, a nie Grey! Rzeczywiście,
analizując książkę oraz film, nie ma zbytniego punkt zaczepienia. W tym miejscu
odsyłam do dwóch poprzednich wpisów. Przyznaję jednak, że trochę się uparłam na Szarego. No bo przecież w całej tej beznadziejności musiało istnieć coś
pozytywnego, coś co choćby w małym stopniu tłumaczyło wszechogarniające
szaleństwo? Przynajmniej taką miałam nadzieję. A że nadzieją, jak wiadomo jest
matką głupich, ja również z uporem wojowniczego żółwia ninja drążyłam temat,
poszukując odpowiedzi. I co? I nić… Historia marnie napisana, erotyk z tego
żaden, a film – cóż, poniżej przeciętnej. Czyli wszystko tak jak się tego
spodziewałam Czy to możliwe, żeby "Pięćdziesiąt twarzy Greya" było, aż tak
beznadziejne? Kiedy już powoli godziłam się z faktem, że zostałam pokonana i
spisywałam Christiana na straty, koleżanka podesłała mi kilka utworów z
filmowego Soundtracku. Niech żyje Youtube! Odsłuchałam dla przysłowiowego
świętego spokoju, nie wiążąc z tym już większych nadziei. I wsiąkłam tak
głęboko jak to tylko możliwe! To była miłość od pierwszych dźwięków. Jedyne co
mogłam zrobić, to zamówić w empik.com całą płytę. Skoro te kilka piosenek
okazało się tak do mnie przemawiać, dalej mogło być już tylko lepiej.
Nie pomyliłam się! Cały krążek utrzymany został w klimacie
delikatnych, kobiecych ballad. Trochę taki Chillout Pop przeznaczony tylko dla
dziewczyn, chociaż myślę, że słuchacze płci męskiej również znajdą coś dla
siebie. Mam wrażenie że dobór wykonawców i utworów na płytę absolutnie nie był
kwestią przypadku, Każdy z osobna brzmi fantastycznie, a razem tworzą dopełniającą
się kompozycję. O tym, że życie nie istnieje bez miłości, natomiast miłość nie
może się obejść bez radości, pożądania oraz szczęścia, ale i odrobiny bólu czy
strachu. Wszystko to prawda stara jak świat, a mimo to warta ciągłego
przypominania.
Soundtrack mieści 16 utworów, większość z nich to kompozycje
takich sław jak: Annie Lennox, Laura Welsh, Jassie Were, Beyonce czy Sia.
Nazwiska mówią same za siebie, nie trzeba chyba niczego więcej dodawać. Osobistym
zaskoczeniem było również wykorzystanie piosenek zespołu The Rolling Stones czy
samego Franka Sinatry – niezły prezent dla koneserów. Oprócz dzięki płycie
odkryłam również, wielu świetnych muzyków, o których wcześniej nie dane mi było
słyszeć m.in. The Wekeend czy Skylar Grey – myślę, że dzięki muzyce z Pięćdziesięciu
twarzy Greya, przyjrzę się ich twórczości o wiele dokładniej. Nie sposób tutaj
nie wspomnieć o dwóch utworach instrumentalnych, stworzonych specjalnie na
potrzeby soundtracku. Skomponował je nie kto inny jak przecudowny i niezwykle
utalentowany Danny Elfmann. Jak więc widzicie krążek ten to istny kociołek
rozmaitości sygnowany znanymi nazwiskami i naprawdę świetnymi kawałkami. Gdyby
ktoś z Was zapytał, który z nich podoba mi się najbardziej, miałabym olbrzymi
problem z jednoznacznym wskazaniem. Cała płyta niezwykle wpasowała się w mój
gust muzyczny, a słuchanie jej to czysta przyjemność.
Teraz
już wiem, że fenomen Greya w taki czy inny sposób może opanować każdego. Nie
neguję, ani nie oceniam tych, który z zapartym tchem czytali książki czy
oglądali film, naprawdę każdy niech robi to co sprawia mu największa
przyjemność. Mnie to zwyczajnie nigdy nie kręciło i już pewnie nie zakręci.
Chociaż w dalszym ciągu utrzymuję, że Jamie Dornan jest nader interesujący,
wolałaby jednak oglądać go w nieco innym wydaniu. Soundtrack natomiast
bezapelacyjnie stanowi najlepszy element całego tego szaleństwa i obecnie
funkcjonuje w moim umyśle w całkowitym oderwaniu od Greya. Niemiej polecam
zarówno fanom jak i krytyką, ponieważ razem z płytą otrzymujemy godzinę naprawdę
dobrej muzyki. Tym bardziej, że w Empik.com trwa promocja i możecie nabyć ten
krążek za jedyne 19 zł. Grzech nie skorzystać!
Na koniec zamieszczam listę utworów oraz kilka linków na zachętę.
Lista utworów:
1. "I Put A Spell On You (Fifty Shades of Grey)" - Annie Lennox
2. "Undiscovered" - Laura Welsh
3. "Earned It (Fifty Shades Of Grey)" - The Weeknd
4. "Meet Me In The Middle" - Jessie Ware
5. "Love Me Like You Do" - Ellie Goulding
6. "Haunted (Michael Diamond Remix)" - Beyoncé
7. "Salted Wound" - Sia
8. "Beast Of Burden" - The Rolling Stones
9. "I'm On Fire" - AWOLNATION
10. "Crazy In Love (2014 Remix)" - Beyoncé
11. "Witchcraft" - Frank Sinatra
12. "One Last Night" - Vaults
13. "Where You Belong" - The Weeknd
14. "I Know You" - Skylar Grey
15. "Ana And Christian" - Danny Elfman
16. "Did That Hurt?" - Danny Elfman.
2. "Undiscovered" - Laura Welsh
3. "Earned It (Fifty Shades Of Grey)" - The Weeknd
4. "Meet Me In The Middle" - Jessie Ware
5. "Love Me Like You Do" - Ellie Goulding
6. "Haunted (Michael Diamond Remix)" - Beyoncé
7. "Salted Wound" - Sia
8. "Beast Of Burden" - The Rolling Stones
9. "I'm On Fire" - AWOLNATION
10. "Crazy In Love (2014 Remix)" - Beyoncé
11. "Witchcraft" - Frank Sinatra
12. "One Last Night" - Vaults
13. "Where You Belong" - The Weeknd
14. "I Know You" - Skylar Grey
15. "Ana And Christian" - Danny Elfman
16. "Did That Hurt?" - Danny Elfman.
Do miłego :)
Zdecydowanie się zgadzam. Muzyka jest genialna :)
OdpowiedzUsuń